www.piwnicapodkurakami.fora.pl
Piwnica Pod Kurakami w swych niskich stropach i skromnych progach Wita cnych gości, strudzonych wędrowców i inną, tym podobną hołotę. Zachodź,uważaj na głowę i rozsiądź się wygodnie Towarzystwo Piwniczne Braci Studenckiej, wędrowców i żeglarzy.
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Ciosacz w obcej ziemi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.piwnicapodkurakami.fora.pl Strona Główna » Piwniczna Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszczu174




Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:50, 06 Lis 2009    Temat postu: Ciosacz w obcej ziemi

Dostałem List od Ciosacza... Pragne sie z wami nim podzielic... wieć zamieszaczam kilka fragmentów!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leszczu174




Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:13, 06 Lis 2009    Temat postu:

"Do Piwnicy pod Kurakami; do Grottera

Bracia i Siostry umiłowani w Chrystusie, Rodacy!
To dopiero 10 dzień mojego pobytu w tej obcej ziemi, daleko do rodzinnego domu, a tęsknota za Wami poczyna trawić moje trzewia, serce i ducha. Bo to przecie primo jadło tu nie takie jak u was; secundo przyjaciół nie masz; tertio Kultury picia i trunków godnych mojego a i Waszego podniebienia szukać próżno. Toć tyle dobrze, że to z Polski samej piwa dostać tu można, co egzystencję moją podtrzymuje i melancholiję od głowy odciąga. Więcej wam moja kompanijo powiem o tym co tu widzę,słyszę, jem i piję. Tfu! W tym angielskim kraju, co deszczem niby spływa, dnia każdego- deszczu nie ma! Szaro tu i buro cały rok ponoć niemniej padać nie pada, nie mży i nie leje. Czy im diabli rozum wyjedli czy ich cholera wzięła- deszczu nie ma. Pisze Wam o tym bo ani razu, od kiedy moja noga dotknęła tej ziemi, czcigodna osoba moja przez deszcz zmoczona nie była. De facto bajka to, iż pada tu cały rok. Wieje tylko, jakby czarci chcieli czapki z głowami ludziom po zrywać. Ale na tym koniec.
Noszę się tu po polsku i z tłumem nie mieszam bo to czerń sama ( dosłownie i w przenośni- bo to raz tempe umysły same, ksiąg ni nauk nie ruszają; drugie bo wygladają jak by diabłom z kotła uciekły osmolone całe). Tedy ze skórą swoją się
nie rozstaje, chociaż ciekawość i zgorszenie wśród autochtonów wzbudzam.Karmią całkiem dobrze; mięsa i pieczenie głównie z wołu i indyka dość smaczne; gotowanych ziemniaków jednak jeszcze nie uświadczyłem. Wszystko smażone albo pieczone, niech ich psi pożrą za to!
Napitki i trunki wszelakie słabe, toż dziecię by się tym nie upiło, ani białogłowa- bo wodniste, a jeszcze pochodzenia wątpliwego- bo jak do angielskiej karczmy wchodzisz, myślisz mus angielskie piwa. Ale nie! tfu! Masz tam polskie (niech będzie błogosławiony), australijskie, amerykańskie, niemieckie, czeskie... A tych miejscowych sikaczy jak na lekarstwo, albo tyle co kot napłakał. Tfu!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leszczu174 dnia Pią 17:14, 06 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leszczu174




Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:37, 06 Lis 2009    Temat postu:

Historie Wam moi Przyjaciele opowiem, jaka mi się tu przydarzyła dni kilka temu.
Poznałem tu anglika, co żone miał polkę i wyimaginujcie sobie, kiedy polski nasz ojczysty język posłyszał, temi słowy się do mnie zwrócił: "pochwalony!" wołając. Dobry był z niego człowiek, lat 40 na karku i irokezem na czubie, piwo tylko siorbał, powoli i od niechcenia, skąd wywnioskowałem, musi coś mocniejszego lubi. Pytam się tedy czy wódkę pija? A on nim dosłyszałem odpowiedź, zza pazuchę sięga i butelczyne wyciąga: "Wyborowa". Tak i znajomość się nasza zaczęła, dobrze już po północy. Chociaż gadał on do mnie z akcentem z północno- wschodniej anglii, rozumiałem, i poznałem się na nim szybko- musi swój! Kiedy mała buteleczka się już skończyła, a gardło było jeszcze rozgrzane, pytam się ów jegomościa, skąd zna to słowo "pochwalony"? Poznać, ze katolik dobry, w Polsce będąc, u rodziców swojej narzeczonej, u stołu siedząc, słuchał i uczył się pilnie, Kidy ojciec wzniósł kieliszek do góry i gromkim głosem chwalił Pana za zimną,mocną i czystą wódkę. Takie też nauki wyniósł ów anglik od polskiego stołu, w wódce, bigosie i pierogach lubując się bardzo. Interim, kończąc temat żona się jego zjawiła i mu dwie kolejne flaszeczki podaje! Jeszcze mi do gustu ów panek przypadł, bo widać, z Puchami Marnymi obchodzić się umiał,a to jako żywo, znowu nauki z Polski wywiezione, żeby niewiasta do stołu usługiwała jak Pan Bóg przykazał.
C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leszczu174




Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:28, 10 Lis 2009    Temat postu:

Żyje tu między pogany, sami bowiem muzułmanie, niech ich diabli wezmą! tu siedzą, jeden na drugim chyba. W prześcieradłach i szmatach owinięci, inni w arafatkach, hindusi w turbanach po bożym świecie stąpają. pucha marnego ichniejsze, całe zakryte, w czarne szaty, otwór na oczy jedynie mając, podązaja z tobołami i jadłem za swoimi mężczyzna, który zawsze idzie z przodu.
Mowa ich dziwna, gdy w swoich heretyckich językach gadają, wszędzie to h...h...gh..., szumi mi po uszach. BO to Wam powiem, że nie wiem kiedy oni drzeć się poczną "allah akhbar" i do gardeł nam skakać.
Mam się więc na baczności czas cały.
Między pogany jest i mój dom i moja strawa, którą sam przyrządzać muszę, acz wiem, że to nie po bożemu, kiedy Puch Marny w pracy, a mężczyzna w domu jak czarny pracuje...
Nic to! Siedziba moja na 3 pietrze się znajduje, na poddaszu jakims, co i przyjemne i niebezpieczne zarazem. Przyjemne, bo przytulnie i ciepło; ciekaiwe bo to ściany proste, a sufit skosem do okiennic schodzi.. Ale!
Strzeżcie się! Bo jak człowiek pobożny i katolik, gardło popłucze, żeby ich tu autochtonów, pogan i innowierców od wiary Chrystusowej i innych, ( niech ich psi jedli), pieśni uczyć, to uf... głowę rozbić można , albo bele strop podtrzymujące
Wieści z kraju mało do mnie dociera, lub nie docierają tu wcale. Tyle co wiem to mój ojciec i Panna Kasia troszczą się o mój los i moja głowę, co by się o bele nie rozbiła, tedy bardzo im za to dziękuję. Was pozostałych proszę o odzew i wiadomości, toć łatwo napisać, cieciowi do torby wsadzić i pognać go przez Niemcy, Belgię i Francję, o Waćpannę Totównę zachaczając, by wiadomość mi dostrarczyć.
Maciej Dominik Ciosacz Kurowski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.piwnicapodkurakami.fora.pl Strona Główna » Piwniczna Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin